W niedzielę, nie dając się prognozom kiepskiej pogody, zaryzykowałem ponowne odwiedziny Geoparku Łuk Mużakowa.
Nie było najgorzej i udało się dotrzeć do nieoglądanych przy poprzedniej wizycie ciekawostek tego egzotycznego zakątka.
Mijamy oglądane już poprzednio jeziorka.
Tym razem w innym oświetleniu i perspektywie :
Docieramy do największego zbiornika o nazwie " Afryka ".
Linia brzegowa " ozdobiona " ciekawymi formami erozyjnymi :
W drodze powrotnej docieramy do obszaru źródeł wód żelazistych.
Nie jest to może fajerwerk widoczkowy, ale miejsce niezwykle ciekawe.
To mini wulkany błotne, z których wydobywa się bardzo kwaśna, obfita w związki żelazowe woda, oraz gazy z zachodzących pod ziemią reakcji chemicznych.
Zobacz na filmiku :
A to kolonie bakterii, czerpiących energię do życia i namnażania, z procesu utleniania rozpuszczonego żelaza.
To właśnie te bakterie tworzą efekty podobne do plam materiałów ropopochodnych.
A to zapewne zlepy z goethytu i jego odmiany jarosytu ( te żółte ).