Bardzo wczesnym rankiem, wybrałem się za miasto, w pola rzepaku.
Pogoda niezdecydowana, a po nocnych deszczach buty przemoczyłem.
Dochodzące z rzepakowej gęstwiny odgłosy, świadczyły o bogactwie buszujących tam stworzeń.
Niestety dojrzeć, a tym bardziej sfotografować skryte osobniki, to szukanie igły w stogu siana.
To co się udało zamieszczam :
Napotkana bratnia dusza -:)
Nie mogłem się oprzeć pstryknięciu majowego kwiecia, choć co roku jest to samo.